Żart Jarzyny, skoncentrowany na wydobyciu walorów aktorskich wszystkich uczestników spektaklu, poza tym, że niebywale śmieszy, co nie jest łatwe przy opowiadaniu teatralnych żartów, ma przede wszystkim znaczenie metateatralne. Jarzyna pokazał, że ma dystans do swojej pracy, skompromitował cały nibynowy teatr i skończył z głupimi rozważaniami na temat brutalizmu, rzekomego zgorszenia, a i także dywagacjami o tym, gdzie się to wszystko dzieje i czy naprawdę nas dotyczy. Otóż rzecz dzieje się w Warszawie i na pewno nas nie dotyczy, tak jak cała Warszawa nie dotyczy jej mieszkańców i odwrotnie. Na pewno.
Piotr Gruszczyński, TYGODNIK POWSZECHNY
Osoby
0004
Obiekty
0011
Spektakle
0006