Dramaturgia Villqista wymaga teatru, który w nawiązaniu do Strindberga, jednego z patronów tej twórczości, można by nazwać intymnym. W chwili, kiedy telewizja zamienia się w magiel, teatr ma szansę stać się ostatnim miejscem, gdzie powstać może sytuacja intymnego spotkania, którego tematem są związki między ludźmi. O tym mówią Beztlenowce. To historia ludzi, którzy znaleźli się na krawędzi swego życia i heroicznie walczą, by przetrwać. (...) Villqist wchodzi głęboko w intymne życie swych bohaterów i obserwowanie tego procesu wymaga specjalnych warunków. Na szczęście spektakl jest wierny duchowi tej dramaturgii. Beztlenowce grane są w przerobionej na scenę stolarni, która może pomieścić kilkudziesięciu widzów. Można usłyszeć tykanie zegara na nocnej półce i oddechy aktorów: Jacka Poniedziałka i Marka Kality.
Roman Pawłowski, GAZETA WYBORCZA
Osoby
0004